Wycieczka w nagrodę i dla integracji
Jaworzyna Śląska jest miastem, w którym młodzi ludzie aktywnie uczestniczą w życiu społecznym. Prawie każda impreza odbywa się z ich udziałem. Najpierw była to grupa kilkunastu osób, tworzących Młodzieżową Radę Miejską, a następnie skala działań tak się rozrosła i liczba wolontariuszy zwiększyła się do kilkudziesięciu, że trzeba było powołać do życia Klub Młodzieżowy. Ta nieformalna grupa działa przy Samorządowym Ośrodku Kultury i Bibliotece Publicznej. Jej skład ulega ciągłym zmianom. Co jakiś czas przychodzą nowe osoby i sprawdzają, czy poradzą sobie w roli wolontariusza. Niektórzy zostają i pracują dalej, ale są i tacy, dla których działalność społeczna nie jest „przewidziana”.
Nagrodą za taką aktywność co roku jest wycieczka finansowana ze środków gminnych. Tym razem grupa ponad trzydziestu osób pojechała do Borowic niedaleko Karpacza. Młodzi nie mieli kiedy się nudzić, ponieważ cały czas mieli zaplanowany przez swoich opiekunów – panią Dagmarę Wyłub oraz pana Sebastiana Grajaszka. Na początku uczestnicy wyjazdu zostali zakwaterowani w Domu Wypoczynkowym Łokietek i po zjedzeniu śniadania pojechali na spływ pontonowy. Przez ponad dwie godziny mierzyliśmy się z rzeką Bóbr, ucząc się koordynacji i pracy w grupie. Najszybciej płynęły te pontony, w których młodzież była zgrana. Im mniej kłótni, tym lepszy efekt. Po powrocie do ośrodka i zjedzeniu obiadu przyszedł czas na zajęcia integracyjne. Ponieważ nie wszyscy się ze sobą zdążyli poznać, to takie zajęcia były bardzo potrzebne. Trzeba było wykazać się dobrą pamięcią i troszkę pobiegać. Następnie przyszła kolej na tradycję naszych sierpniowych wyjazdów, czyli Marzycielską Pocztę. Każdy z uczestników kolorował list w formie misia. Wszystkie razem zostały wysłane do małej Joli – podopiecznej fundacji MP. Zakończenie pierwszego dnia młodzież spędziła przy ognisku, piekąc kiełbaski i śpiewając piosenki z akompaniamentem gitary.
Drugi dzień przeznaczony był na wędrówkę po górach. Niestety pogoda nie była dla nas łaskawa i praktycznie przez cały dzień padał deszcz. Na szczęście Kotlina Jeleniogórska obfituje w miejsca, które można odwiedzać również w czasie deszczu, to pod opieka przewodnika pojechaliśmy w poszukiwaniu takowych. Najpierw przeszliśmy swojego rodzaju chrzest w Chacie Walońskiej, gdzie pod czujnym okiem wiedźm Oli, Jagody i Dagmary młodzież przechodziła „tortury”. Każdy otrzymał certyfikat z pamiątkowym kamieniem szlachetnym. Następnie zwiedziliśmy centrum Jeleniej Góry oraz zobaczyliśmy wodospad Szklarka. Do domu wróciliśmy zadowoleni z wyjazdu oraz wielu nowych znajomości.
Taki wyjazd był doskonała okazją do zdobycia dodatkowych umiejętności. Troje najstarszych stażem wolontariuszy pełnili role opiekunów i trzeba przyznać, że spisali się bardzo dobrze. Zarówno Aleksandra Olszewska, Katarzyna Rainsz jak i Daniel Grajaszek potrafili organizować pracę w swoich grupach oraz czuwali nad bezpieczeństwem swoich podopiecznych.
Takie wyjazdy doskonale cementują grupę i stanowią motywację do dalszego działania. Mamy nadzieję, że tradycja wyjazdów zostanie podtrzymana również w kolejnych latach.